Geoblog.pl    keicam90    Podróże    Aussie Dolar Dwa10    TRIBUTE TO ...
Zwiń mapę
2010
21
mar

TRIBUTE TO ...

 
Australia
Australia, Sydney
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 17954 km
 
Chciałbym teraz zamieścić czarnobiały film albo chociaż zbiór nigdy niezrobionych zdjęć co mi migotają. Mój coraz bardziej syfiasty imidż , ogoliłem się , ruszam , poker , odpadam 6 na 18 , zła gra , mcdonald , bigmack powiększony , klasyka , frytki chowam do torby a cole zostawiam w tunelu na dworcu. Tamtejsi grajkowie zakłócają swoimi błaganiami muzykę , designer drugs cały set ponadgodzinny , ta muzyka też jest brudna i trochę kiczowata , pasuje. Pociąg , robi sie ciemno , ludzie patrzą na siebie wrogo , stacja , przechodzę , pożera mój bilet studencki który na złość kupuję. Bo wciąż się gniewam. Lampi się na mnie chłopek od kontroli tych automatów , na jaskrawym tle ,te żarówki to szczurza tortur , tak , ta paranoarmalna aura to cała treść. Mury metra w surowym stanie. I szyby które służą za lustra ,podróżni wolą patrzeć na swoje własne odbicie niż na szczury. Wychodzę , odpalam fajkę żeby wyglądać jeszcze bardziej nieprzyjaźnie , wszyscy kochamy gierki psychologiczne i quizy na fejsbuku.
Kupuję butlę whiskey , dbam o imidż i nie chcę się wbijać na żyda. Witają mnie przyjaźnie , brazylijczyk Guga pyta się czy jestem dj-em a ja głupiec zapominam kłamać. Pijemy , te słowo należy wręcz wyrecytować , w szalenie desperackim tonie , pośpiesznym szepcie. Tak to wygląda , śpieszymy się. Przychodza jacyś ludzie coraz to nowi , to takie zabawne , nawet murzynka najprawdziwsza i nie gruba tylko copy/paste i najbardziej porno teledyski. Z Detroid , szaleństwo. I błąd w mojej głowie zaczyna hamować cały mechanizm cogito ergo sum , bagno zaczyna mnei wciągać , widzę coraz mniej i budzę się o 4 rano na tapczanie. Mam rozwalone kolano , spodnie całe ujebane , długie spodnie czyli je chyba przebrałem , w krótki do klubu nie wpuszczają. Mówią mi że koniec imprezy i do domu. Nawet nie staram się dyskutować , idę na autobus , kupuję fajki , nie zdając sobie sprawy jak zniszczony i pokiereszowany jestem. Śpię na przystanku , jedzie autobus , budzę się , kierowca mi mówi że nie ten kierunek i na pociąg. Pociąg za 40 minut pierwszy , śpię na dworcu , budzę się a stoi jakiś pociąg , nie mam pojęcia czy to ten na który czekałem , jadę , śpię , wysiadam jakimś cudem na centralu , dochodzę do domu , śpię , budzę się i śpię . Potem smutny ceremoniał powracania do żywych i wszystkie misteria , ostatnie pytanie wieczoru niezapomnianego pogrywając na słowach lutni , skąd mam dowód Krystiana ***** , wydany przez burmistrza miasta świebodzice , no skąd , jak to możliwe że to było w moim portfelu ?
Jak widać mam dość sporo pytań , siedzę i myślę. Czy to nie jest arytzm życia ?
Myślę nad studiami też , coraz bardziej mnie kusi żeby podjąć ryzyko i spróbować się dostać an międzywydziałowe studia humanistyczne czy jak to się nazywa . No i kurs na barmana chcę zrobić , to byłby taki harnes który stanowił cały mój spadochron nad przepaściami za czasów malowania. Najlepsze idee przetrwają.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
keicam90
Maciej Walczyk
zwiedził 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 41 wpisów41 33 komentarze33 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
13.01.2010 - 22.09.2010