Jesteś na u kresu bytu , przemieniasz się w nic na granicy świata , masz problemy z rzuceniem fajek , snem , a gdy oglądasz przelatujące nad głową samoloty Twoje serce pompuje się słonym smakiem łez ? No worries , mam na to metodę : Gotuj z walczykiem !
Prolog. Butla , podziemne studium z inżynierii i budowy maszyn , broni masowej zagłady z wyższej szkoły lansu i bansu WCHa. Oddychasz , liczysz owce , a palcem grasz najlepsze solo na wyimaginowanej trąbce. Gdy cybuch jest już tak definitywnie wyżarty tęsknotą , jak bęben maszyny losującej oczekiwaniem , zaczyna się taniec przypadku , losujesz bongolotka z werdyktem. Plus i minus. Podpisujesz cyrograf , czekasz , zastanawiasz się gdzie ten dym się podział , obrazki odstraszające palaczy i zajebiście efektowna fotka raka , kminisz że może w tobie też rosną takie grzyby po deszczu , grunt nieco księżycowy ...
I nagle impuls , nienasycony głód. W chińskiej kulturze to żołądek jest centrum duszy. Viva żołądkowa ! Puka , S.O.S sygnał alfabetem morsa , pora wstać. Kupiłem sobie wczoraj mięso , w wolnym czasie lubię grać w pokera , pisać , palić , a teraz nowa ekstrawagancja rodem z mojej planety i trendseter walczyk , kup sobie mięso. Przypuszczam że już niedługo dzieciaki zarażone nową , jakże przecież efektowną , trójrealistyczną i realistyczną grą w mięso , jak w kapsle. Dzieciaki zamiast do dilera chodziliby do rzeźnika , wskaźnik narkomani by się obniżył , zostalibyśmy ostatnim pokoleniem , zapamiętanym jako ci którzy nie byli ani europejscy , ani sowieccy , ani nie wolni ani zniewoleni , bzdurna banda na której testują nowe sztuczki systemu edukacji , wykształceni ponad potencję , wielkoludy , przeceniające swą siłę , swe słowa , puste posągi , konie trojańskie wpuszczone z braterskimi pozdrowieniami od cywilizacji zachodu.
Czy to nie wspaniałe , że nawet swój lament potrafię obrócić w kawał o blondynce ? Biorę mięso.
Patelnia się chowa , skubana , ale przecież ten rok pod znakiem desperata , znalazłem się na przeciwległej krawędzi kuli , nie znajdę patelni ? Jest , i makaron , i czajnik i gotuje się , gotuje że hej , i woda z czajnika do gara i oszczędzam 10 minut potencjalne czekania na makaron , co przy aktualnym trybie życia nie znaczy nic , będę tęsknił 15 minut dłużej w skali dnia. No i robi się wszystko , mięso posypuję proszkiem do zrobienia sosu , to dość ważne , na opak , analny stosunek ku przepisom i przewodnikom. Vade mecum. No i chili kroję , mój współolator z Chile , Fabien czy Flavien , nie wiem , super koleś , już go zapraszam do polski na euro 2012 , już mi odpierdala . I trzęsienie ziemi w Chille , suche newsy , przeczytasz sobie na onecie, przytakniesz głową że chujowa ta ziemia i trochę nie ma sprawiedliwości , potem wejdziesz na pudelka. A ja tu mam live spektakl jak dzwoni do domu z niepewnością czy ktoś kiedykolwiek odbierze...
Chili. Wspaniały pomysł mi świta w głowie , pytam się Gii Brazylijczyka czy znają sposoby palenia z jabłka itp. , znają , nawet w sztuce palenia jesteśmy szarzy. Ale jest jedna szansa na złoty medal , cudowne dziecko lekcji polskiego i refleksji dlaczego nie potrafi odpalić zapalniczki z takim obrotowym kołem diabelskim , dlaczego bóg zgodnie z biblią byłby donkiem w pokera a wyobraźnia znaczy więcej niż wszystkie receptory , to ta owca kameleon co się zawsze na siłę wyróżni , zgłasza swój postulat aby palić z chilli , brazylijczyk na mnie patrzy i zdobyłem kolejnego potencjalnego narkoturystę do polski , powinni mi dać doktorat z turystyki i rekreacji , rekrutacji ludzi do tego kraju chujowego , w zamian domagam się legalności swojego słowotoku.
No to wrzucam dwa chilli , organizuję jim beama z mountain dew bo tak miało być i jestem tego święcie pewien , sakrum jak mezo . Potrawę należy sporzyć na ciepło. Po ukończonym posiłku zaleca się powtórzenie cyklu bongo-gotowanie , to taka nowa szkoła ninja , mordujemy czas z nienacka.