Geoblog.pl    keicam90    Podróże    Aussie Dolar Dwa10    Weekendowanie
Zwiń mapę
2010
22
lut

Weekendowanie

 
Australia
Australia, Sydney
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 17954 km
 
No więc skończyłem na wygranej poprzedni etap. Co było dalej ?
Piątek. Dzień celebracji. 2 Jim beamy , pora nieco zmodernizować świat przedstawiony , ruszamy w tango. Ustawiam się z Kubą i Igą , moimi znajomymi którzy mieszkali ze mną w Bridge Housie , teraz również żyjemy po sąsiedzku , mają oni jakąś imprezę szkolną , wbijam. Najpierw idę do szkoły , wytrzymuję jedną lekcję , idę do MCdonalda , kupuję sobie dużą colę i zaczynam realizować diaboliczne wizje. Wracam do domu , upijam dostateecznie dużo coli by doładować ją jim beamem , ruszam z uśmiechem , turystka z plastikowym kubeczkiem , gra pozorów. Do sąsiadów , tam idziemy na basen i jacuzzi , są driny w puszkach z pepsi , jest rozgrzewka , mulatek tylko brakuje. Potem wracamy do ich mieszkania , dalej się zaprawiamy , przy okazji poznaję ich współlokatorów , irlandzką parę , bardzo sympatyczni ludzie , piją z nami , powoli przestawiam się na native speakera. Irlandzki chłopak opowiada , że u nich popularnym alkoholem jest coś w stylu bimbru , nie do kupienia w mainstreamowych marketach alkohol z ziemniaków który sięga procentami smakowitej granicy 80. Pewnie o kąt 80 przy okazji przekręca człowieka , ale to jeszcze nie sprowadza nas do poziomu dna , pamiętajmy ... Więc tak sobie gadamy , opróżniamy puszki i pora wystartować. W jednej ręce drink z puszki , w drugiej cola z MCdonaldu , heja. Do centrum , co w sumie jest dość blisko , ściemnia się , spotykamy się z koleżanką Igi , Brazyilijką Enricą , pozdrawiam wszystkie paszteciary. Integrujemy się w Hyde parku , łapiemy taxi i na Kings Cross , dzielnica cała czysto rozrywkowa , same kluby i burdele. Taksówkarz jest z Algieriii , bierze nas wszystkich za Brazylijczyków , opowiada nam jakieś ciekawostki antropologiczne w stylu wszyscy polacy to jedna rodzina , ale dowozi nas tanio i z uśmiechem. wysiadamy , jeszcze na schodach próbujemy kończyć co zostało , nieskutecznie , zostawiamy za jakimiś skrzynkami , ruszamy do środka. Favella nazawa klubu , brazylijski podobno , tym razem imprezę robią 3 szkoły językowe . W środku generalnie to nie wiem , balety , wszyscy mówią po angielsku tylko , ja też chyba mówiłem , to detale , jakiś ludzi poznaję , biorę numer od jakiegoś węgra Atylli , jakieś pierdoły straszne się dzieją , finiszujemy jim beama w jedynm z wyjść na zewnątrz , generalnie balet bez szału , ale to dlatego że mi brakowało przysłowiowej kropki nad i . O właśnie , przypomniał mi się istotny fakt. Techno wiking i jego wpływ na kulturę masową. Technowiking i jego legenda. Odnaleziono go. Był barmanem w tym klubie. Takiej samej postury , w kaszkiecie podobnym do mojego , czarnej koszuli , białych szelkach z paskiem niczym bokserskie trofeum z napisem BARISTA , ruszał się w rytm muzyki - łupany za tym barem , rzucał wszystkimi butelkami co miał pod ręką by je łapać jakoś nieprawdopodobnie , inni barmani usuwali mu się grzecznie z drogi. Przełknąłem ślinę , stwierdziłem a chuj tam , podbijam , mówię two shots of wyborowa , a on do mnie coś krzyknął , ździwko , mina mi zrzedła , pytam się what ? a on : two shots of wyborowa , PLIZ ! Rozstrzelał mnie przy tym swym wszechmocnym spojrzeniem , przy takiej porcji despotyzmu i władczości nawet James Bond posrał by się w gacie i nie zdążył by dokończyć , powiedział tylko Bond a już by dostał zjeby...
Wyszliśmy z tej imprezy , przez miasto , w sumie nie wiadomo gdzie , chyba do tego Węgra który poszedł do innego klubu ze swoją azjatycką dziewczyną. Azjatyckie dziewczyny są tutaj czymś w rodzaju fajek , niby wszyscy gardzą i odradzają , a każdy ma. I wbrew pozorom wcale tak drogo nie wychodzi...
Doszliśmy do tego klubu , bardzo daleko się szło , Kuba z Igą razem ,a ja z Enricą język szkoliłem. Poziom Native speakera jak najbardziej , myślałem po angielsku , jeszcze kilka shotów i bym po portugalsku zaczął. Maconha to marihuana w ich terminologii , był szpetny plan żeby się ustawić , narazie zawieszony...
Więc gdy już byliśmy na miejscu stwierdziliśmy że bez sensu i się rozchodzimy. Wracam do domu , intuicja podpowiada jakieś gówno , coraz głośniej jak po schodach idę , piątek 3 45 jakoś , głośniej i głośniej , rosyjskie techno w stylu kanikuł , kurwa - myślę sobię - może na jakieś polskie balety zaraz zajdę... Idę. Muzyka gra po sąsiedzku. Coś probuję kluczem zwojować , otwieram drzwi , ale krzyczą na mnie sąsiedzi już tak głośno że nie mam siły , ide do nich.
Sergiej , Rusek z Rostovu , Filipińczyk jakiś , dwie Włoszki i jeszcze chyba Hiszpan ktory idzie od razu. Rusek mówi że mnie bardzo przeprasza ale muszę zdjąć kaszkiet , bo jest w Rosji domeną gansterów i tak mu wpierdolili swego czasu że ma uraz na mózgu. Po chwili przeprasza mnie i mówi żebym założył i tak do końca , przy okazji strasznie mnie przeprasza i w ramach tychże przeprosin obalamy końcówkę jakieś kolejnej flachy. Idę spać jakoś koło 5 . Włoszki pytają się o rollpaper , nie mam , prawie płaczę , mówię we can smoke from a bottle i podobne błagania ale nie , ostatecznie rozłożony na łopatki wszystkimi pragnieniami padam.
W sobotę budzę się , nic się nie dzieje , idę na pokera gdzie również łatwiej zasnąć niż coś ździałać , przegrywam ostatecznie przeciwko tak beznadziejnym przeciwnikom , ja się silę , kombinuję , kminię ile tylko mogę a oni cały czas mnie mają w kartach , bezsilnośc , idę do domu. Wcześniej pożyczyłem od Luziego 5$ na starsach , robię z tego szybko 25 , przy okazji jednemy z przeciwników prawdopodbonie uszkodziłem mózg , nie wytrzymał mojego stylu , pierwsza ofiara mojego psycho-pokera. Rozdanie zamieszczam dla kumatych
PokerStars Rozdanie nr 40025228015: Turniej nr 244904687, $3.00+$0.25 USD Hold'em No Limit - Poziom VI (100/200) - 19/02/2010 21:43:58 ET
Stół '244904687 1' 6-max Miejsce nr 6 to rozdający
Miejsce 3: Afro79 (4930 żetonów)
Miejsce 4: YULITA BARB (3140 żetonów)
Miejsce 6: bspills (930 żetonów)
Afro79: wpłaca małą ciemną 100
YULITA BARB: wpłaca dużą ciemną 200
*** KARTY WŁASNE ***
Gracz Afro79 otrzymał [2c 4s]
bspills: pasuje
Afro79: podbija 400 do 600
YULITA BARB: sprawdza 400
*** FLOP *** [Ac Qh Ts]
Afro79: czeka
YULITA BARB: zagrywa 600
Afro79: podbija 1200 do 1800
YULITA BARB: sprawdza 1200
*** TURN *** [Ac Qh Ts] [6c]
Afro79: zagrywa 800
YULITA BARB: pasuje
Niesprawdzony zakład (800) zwrócony do Afro79
Afro79 wygrał 4800 z puli
Afro79: pokazuje [2c 4s] (najwyższą kartę Asa)

Potem polski grill , tym razme na spokojnie , bez akcji kultowych. Niedziela , kolejne nic , przy okazji zgrywam się na starsach gdzie definitywnie pada mi psychika na moment i wbijam się na turniej za 33$ co jest prawie wszystkim , pierwsza ręka i A9 najwyższa para 9 i flushdraw nutsowy , sprawdza mojego pusha po turnie słabszy draw który łapie parę Q i upadam. Idę z Kubą na Chiński festyn z okazji nowego roku. Zamknięte główne ulice miasta , całe centrum sparaliżowane , idą chińczyki. Najebane ludzi na ulicach , gorąco , duszno , śmierdzi żarciem z tych restauracji wszystkich , nie ma sensu , chodza jakieś smoki , klauny , chińskie dzieci ze skakankami , fajne mają bębny , jakieś miss chin też przechodzą , też fajne w sumie. Zawijamy ze zgodnym przekonaniem , że polski sylwester spodobałby się dużo większej widowni. Koniec weekendu , szef ode mnie nie odbiera , jestem bezrobotny znów , ale również bez pensji zaległej i nie wiem trochę...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
koziol
koziol - 2010-02-22 02:44
a ja przenioslem sie na cake poker. mam 33% rakeback wyplacany co tydzien i grinduje 20 stolow breakeven stylem bo koniec koncow zarobie tak o wiele wiecej niz grajac 8 stolow na starsach z dobrym winratem. najlepiej zostac rakeback pro :D:D
 
 
keicam90
Maciej Walczyk
zwiedził 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 41 wpisów41 33 komentarze33 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
13.01.2010 - 22.09.2010