Tak w sumie to chciałem wam po prostu podziękować. Kilka życzliwych słów sprawia że mogę siedzieć 2 godziny i kleić nieustępliwie już 4 razy tą samą chorą bajkę na inny sposób , za każdym razem gorszy ale takie życie , to test czy się poddam , czy popłynę.
Kleić litery , wydłubywać słowa które następnie wklejam masowo w czystośc i mam zdania. To już prawie to samo co na opakowaniu zupki chińskiej. Zaczynam fajerwrki , dalej , zupka chińska , jej materia i papierki po cukierkach , to samo ? Papierki po cukierkach i aussi dolar , naprawdę to samo , ten sam szajs składnikiem. Wiecie po co ? Żeby surferzy nie umoczyli całego kapitału Australii i aby światowe rynki nie uległy załamaniu. Serio , te pieniądze są wodoodporne. Więc leję wodę. Szkoda że piniędzy coraz mniej. Moja obawa. Ucieczka w bycie imaginacją , bycie gadugadowym słońcem i spełniać Twe najskrytsze życzenia w wersji shine on.
Podziękować jak po wygranym koncercie eurowizji , gdzie moja kakofonia szarych komórek zdobywa prowadzenie dzięki smsom z czech. Tam nie mają morza, też nienawidzą surferów.
Nienawidzić to czym się staje. Stawać się bzdurą , stawać sie urojeniem , żyć w urojeniach by nagle przejść w świat snów i przestać odczuwać cokolwiek oprócz zachwytu urodą miejscowych kobiet. Chyba już dawno zwariowałem , chyba już dawno zgubiłem jakiś przekaz i chcę być pure-blagistą a'la witkacy. I za to wam dziękuję , pejzaż ruin mojego mózgu macie w pełni , mnie to bawi , nie potrafię odróżnić już gierki od spowiedzi , płynnie przechodzą od surferów do swojego stanu emocjonalnego. Powiniem chyba to wyjebać w pizdu , to znaczyły 3 kasacje których doświadczyłem , mnóstwo przypadkowych akcji które doświadczyłem. Wpisałem dziś sobie w rubryce religia - chowany. I się gubiłem cały dzień. Pomyślałem o tym co bym zrobił gdyby ktoś mi zaoferował koks tutaj , pojawiła sie ta dziewczyna. Na koniec kwiatek koło mnie wpadł do pociągu , kwiatek identyczny jak ten plastik który darzyłem tak wielkim sentymentem.
Wiecie gdzie jest moje prawdziwe szczęscie ? Że chyba już nic dla mnie nie ma większego znaczenia , moja reptuacja , moja szczerość , wszystko co pada na pysk. Chyba naprawdę stałem się surferem , chyba popłynąłem na tej fali , chyba zaprzeczyłem samemu sobie i to jest główna esnecja tej Australii . Chcę teraz tylko wpaść w jeden wielki hedonizm , rozpierdol i nie myśleć o papierkach po cukeriach.
A w konfesjonale po drugiej stronie siedział surfer ;D