Jak z Polską , czas pożegnań ordynarnie piknął niczym alarm pożarowy. Bo ten dźwięk zwiastował wczoraj mocne uderzenie. Mieliśmy zacząć zasadniczo w piątek , umówiłem się z Francuzami na wódkę i hardcore , ale psikus spłatany przez bankowość online i byłem dalej busto , co mnie skutecznie powstrzymało. Na złe nie wyszło , sobotnia praca była dość mocnym wrażeniem , zdobyliśmy szczyt wieży apartamentowca który malujemy na stagu , 25 piętro , mocna przygoda. Mój sposób zwiedzania , możesz zapłacić 100$ by wejść na top Harbour Bridge , ja miałem właściwie to samo ... I lęk wysokości ,w sumie nie wiedziałem jak z nim stoję... A tu rach ciach i się śmiejemy z bossem Tomkiem całą drogę do nieba , luzacko . Ciekawe , mechanizm który mnie popchnął do tej akcji jest kurewski , dla pieniędzy. Etyczne oceny , pokolenie JP , JP II , świadkowie katastrof , spadających bombek , gwiazdek. Jesteśmy niekompetentni i useless jak komisja w totolotku , możemy kiwać głowami i bujać się w rytm sypiącego się nieba. Postmodernizm dziwko !
A teraz staram się przypomnieć , jak ślepiec który nieporadnie , palcem jeździ po swojej poezji z czasu pre. Ślepiec , Faust na ostatniej prostej i numer stulecia , legenda Syda Barretta , have u got it yet , być czyimś sobą .Epoka w której to wyobraźnia daje nam smak rzeczywistości , w której każdy sam musi znaleźć swoją narrację. Postmodernizm dziwko. Straciliśmy system nerwowy i wzrok , możemy tylko zarobić.
Tyle o świecie. Rozmowa z Muminem , krótka lekcja człowieczeństwa.
Mumin (22-04-2010 19:43)
bylam dzis na sekcji zwlok
Mumin (22-04-2010 19:43)
i stad to
Mumin (22-04-2010 19:43)
przejebane
Mumin (22-04-2010 19:44)
kroili faceta jak swinie po prosru
Mumin (22-04-2010 19:44)
rzucili go na ten stol jak scierwo
Mumin (22-04-2010 19:44)
tylko krew sciekala do wiadra
Stop. Dokąd zmierzam , o chuj mi chodzi ? Gdy czas dobiega końca zaczyna się desperacja. Desperacko szukam przyczyny i potencjalnych skutków tych wszystkich kilometrów. Na razie mam pieniądze i utraconą wiarę , ludzie starsi , ludzie mądrzejsi , nie ostrzegaliście...
Starczy. Walka trwa , kto mnie zna , wie że jaki bym nie był , to się nie poddam jak sobie ubzduram. Bzduram.
Więc zaczynają się pożegnania. Słowa i gesty. A ja dalej niezdarnie , nie potrafię wyrazić swoich emocji w sposób satysfaktujący.
Bo moja wdzięczność jest wielkim pudłem na prezent , którego nie umiem wymyślić.
Na razie więc tych ktorych więcej już tutaj nie spotkam.
Całej (- 1 ) polskiej ekipie z którą zaczynałem , za to że stworzyliśmy sobie przyjazne i pomocne klimaty , za to że mnie słuchaliście i myliście po mnie naczynia , gdy resztki synka mamusi się we mnie traciły.
Za to że wczoraj daliście dowód , że to stworzyliśmy coś na podobieństwo domu serio i nie uśmiechaliśmy się do siebie tylko dlatego że 4 ściany i cholernie zabawne historie opowiadamy. Że przyszliście mimo braku organizacji , że nic się nie spierdoliło.
Za symbolikę prezentów , za słowa , za życzenia , za to że daliście mi energię. Ile ja tobie , tyle ty jemu temu co mi to odda , energia jak bumerang wyrzucony z okna. Bumberang - kształt ust podczas uśmiechu , tyle ode mnie , pozdro dla was największe !